Elvis żyje ... i mam na to dowód!/Elvis Presley figures


        Jak dorwałam 1szego Elvisa to się uśmiechnęłam bo dyndał na sprężynach (to ten biały:). Jak dorwałam drugiego to po minimo wyższej niż zakładałam ceny (z ubytkiem farby na ramieniu!) wiedziałam że go nie wypuszczę z rąk. Nie sądzę żeby u mnie zostali bo po 1sze nie mam gdzie już upychać lalkowych skarbów, a po 2gie nie jestem tak zagorzałą fanką króla żeby nie uszczęśliwić nimi innego kolekcjonera...


       Nie mogłam sobie odmówić sesji zdjęciowej z nimi, tak więc postanowiłam urządzić koncert.




Anastazja myślała że wystąpi piękny i wysportowany facet a tym czasem los spłatał jej niespodziankę...







          A wystąpili: Elvis  "Year of Gold 1965"  od McFarlane z 2004 r i Elvis niezidentyfikowany, oraz Anastazja- też jeszcze nie zidentyfikowana kobieta z MMA. EDIT: Szukajcie jej w kolejnych postach!To Michelle McCool.







"Prezentacja" innych figurek w kolejnym poście-mam kilka nowych okazów.😉

7 komentarzy:

  1. ... i jak Anastazja przeżyła to rozczarowanie ??? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jakoś się pozbiera biedaczka. Wszak nie miała wyjścia i musiała wysłuchać nieśmiertelnych przebojów. Liczy się muzyka a nie facet, który przytył kilka kilo:)

      Usuń
  2. Króla darzę wielkim sentymentem a piosenkę In the ghetto uznaję za ponadczasową.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja go wolę jako aktora ale też potrafię zanucić 1 piosenkę "Falling in love"

      Usuń
  3. Elvis w okularkach
    nasunął mi slogan
    "Elvis is alien" :)

    a jakiej wielkości jest
    pieśniarz w złotym kpl?

    OdpowiedzUsuń

Copyright © Besu-dolls and miniatures , Blogger