Postępy w repaincie/Dolls repaint- a little progress

2 komentarze:

  1. Trudna sprawa z tymi repaintami - one naprawdę wymagają cierpliwości. Ale grunt, że widać wyraźne postępy - subtelniejszy sposób nakładania koloru, delikatniejsze linie, bardzo ładne połączenia kolorystyczne. Od razu wiadomo, że ma się do czynienia z osobą, która z zacięciem wypracowuje swój styl i dąży do jego doskonalenia. I myślę, że ta ciężka, ale jednak wdzięczna praca, pozwoli na osiągnięcie mistrzostwa.
    Palmę pierwszeństwa wśród zrepaintowanych laleczek dostaje ode mnie Ari - makijaż uwypukla charakterystyczne cechy jej twarzy i nadaje wyrazu - Ari to figlarna śmieszka o delikatnym buziaku, który aż prosi się aby na jego widok się uśmiechnąć.
    Kredki od derwent powinny dobrze się sprawdzać, ale tylko na warstwie MSC (lub innego lakieru - ja używam bezbarwnego lakieru "Army painter", który jakościowo oceniam jako całkiem dobry, a jest sporo tańszy od MSC)

    OdpowiedzUsuń
  2. Dzięki za miłe słowa i namiar na utrwalacz.

    OdpowiedzUsuń

Copyright © Besu-dolls and miniatures , Blogger