Czekając na pociąg.../Bratzillaz doll on the train station
Pewnego pięknego majowego dnia jeden z moich ostatnich nabytków i jakże udanych, postanowił wsiąść do pociągu byle jakiego...
Niestety pociąg nie przyjechał, ale urocza Bratzillaz wykorzystała czas pożytecznie pozując mi do zdjęć.
Super dziewczyna właśnie przybyła! |
Chyba miała dość czekania na pociąg i postanowiła nawiązać bliższy kontakt z otaczającą stacje florą...
Jakiż ta płomiennowłosa, śliczna dziewczyna ma wspaniały talent do sesji plenerowych! A tak na marginesie: bardzo ładne otoczenie tej stacji :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
RZECZYWIŚCIE OTOCZENIE BYŁO ŁADNE- KRZAKI, DROGA I PARĘ DOMKÓW NA WZGÓRZU:0
Usuńi nikt się taką ślicznotką nie zainteresował?! :)))
OdpowiedzUsuńfajnie wygląda w tych krótszych włosach - a w
okularach niczym w masce Zorriny - superrro!!!
Na szczęście nikogo nie było, bo to maleńka stacja na obierzach miasta.
UsuńBardzo podoba mi się jej fryzura , kojarzy mi się z Marylin Monroe w wersji płomiennowłosej
OdpowiedzUsuńMnie tez na początku tak się skojarzyła.
UsuńJedna z moich ulubionych lalek :)) Fantastyczna w każdym wydaniu:)
OdpowiedzUsuńOOhhh is beautiful!!! I love her red hair!!
OdpowiedzUsuńMatko kochana, jaka fajowa panna! Nie wiedziałam, że takie istnieją/ istniały
OdpowiedzUsuń