Musiałam umieścić tego przystojniaka w oddzielnym chwali poście, bo lakoniczna wzmianka o nim przy okazji rozszerzania kolekcji nabytków byłaby poważnym błędem!
Facet jest jednym z pierwszych kenowatych na rynku, więc należy mu się godny opis!
Tak właściwie to nie wiem, z której kolekcji pochodzi, ale w ciuchu miał na sobie kąpielówki i szlafrok plażowy (niestety się nie doprały), a po włosach nieflokowanych wnioskuję, że to typ z 1962 r. choć sygnatura na tyłku wskazuje na datę prod.1960 Japan.
Facet wygląda jakby go wyciągnięto spod szczęk rekina (czego nie zauważyłam w sklepie- jedynie w oczy rzuciła mi się odcięta dłoń i zjedzona stopa oraz zejście farby na włosach, uszczerbek na tułowiu zauważyłam jak go rozebrałam do mycia).
Myślę, że zostanie ze mną jako wiekowe znalezisko jedne na milion. Właściwie to nie mam zamiaru go wmontowywać w inne ciało (chyba, że z tamtej epoki), ale zostawię takiego "niedoskonałego".
W Bezupoilis nie wszyscy muszą być doskonali. Pewnie zrobię z niego byłego męża pewnej bogaczki..., zobaczymy!
Ken Mattel 1962