Głowy na repaint. Pierwsze eksperymenty z akrylami na lalkach.
Zbliża się lato (no, za parę miesięcy 😂) a wraz sezon na repainty!
Mam kilka zaległych lalek czekających na nową facjatę, w tym parę monstetek , które leżą w pudle jakieś 2 lata, czekając na nową twarz. Eksperymentowałam w ubiegłym roku z farbami akrylowymi, bo kredki akwarelowe i pastele czasem nie dają dobrego efektu jeżeli chodzi o usta, ale na tym gruncie całkowicie poległam! Możecie zobaczyć na kolażu z rudą głową jak fatalnie mi to wyszło!
Rerootów też nie lubię robić dlatego Operetta czeka na dokończenie jego połowy od kilku miesięcy (nota bene gdybym chciała ją kiedyś sprzedać to powinnam policzyć sobie chyba ze 200 zł za sam reroot, bo choć zrobiłam połowę przeszczepu włosów, to zajęło mi to jakieś 5 godzin, a 2gie tyle przede mną!).
Kilka łbów do zmiany już widzieliscie w postach o kolekcji lalek. Do nich dołączyły inne lalki już repaintowane, ale z usterkami a ponadto rozważam zmiany na kilku fabrycznych mordkach. Na razie skupiam się na szukaniu facetów do Bezupolis ale z marnym skutkiem, bo wciąż przygarniam laski! Zobaczycie je w kolejnym poście kolekcjonerskim o lalkach.
Niestety po farbach zostały przebarwienia i nie wiem jak je teraz wywabić nie kupując nadtlenku benzoilu. Jakieś inne pomysły?
Widzę, że przed Tobą bojowe zadanie ;-) Dużo pracy, wysoko postawiłaś poprzeczkę. Trzymam kciuki za wymarzony efekt!
OdpowiedzUsuńOperetta robi niesamowite wrażenie!!! Ach, te wlosy, ach, ten malunek made in Besu!!!
OdpowiedzUsuńBuzka fleurki rozczulila mnie
OdpowiedzUsuńFacjsta Faceta intrygujaca!!!
jestem ogromnie ciekawa efektów. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuń