Torebki dla lalek- rękodzieło./ Handmade Barbie bags

Torebki dla lalek- rękodzieło./ Handmade Barbie bags

 

      Właściwie to nie wiem co teraz z nimi zrobić? Naprodukowałam tych mini torebek "od cholery i ciut ciut" i teraz ani tego sprzedać, bo nikt nie chce (niektóre krzywe i pomimo niemieckiego kleju, ozdoby odchodzą) ani oddać za darmo, bo trochę czasu im poświęciłam i jakby przełożyć to na pracę godzinową, to powinno wyjść po 30-40 zł za sztukę 😒 Trzymam więc w pudełku czekając na rozwiązanie. A nuż za 10 lat, będą towarem chodliwym 😁 ?

       Na razie wrzucam foty samych torebek - niedługo wrzucę post z sesją zdjęciową z udziałem lalek. Jak pamiętam była robiona ... rok temu!🙈







Lalkowa wycieczka Vanem./ Dolls Van trip vol.2

Lalkowa wycieczka Vanem./ Dolls Van trip vol.2

 

        Dziś druga część lalkowej wycieczki zdezelowanym Vanem. Towarzystwo zatrzymało się by podziwiać okoliczne zakamarki w drodze na siusiu w krzakach 😂 Oczywiście amulet na szczęście musiał być, więc wzięli ze sobą w podróż "gęsią Pipkę" 😂






 

Jeszcze pozdrowienia z podróży...



 ... jakby co, to Czajnik przeżył te popisy znad krawędzi 😅



Jesienna fotografia lalkowa./ Fall doll for Oktoberfest

Jesienna fotografia lalkowa./ Fall doll for Oktoberfest

 

       Tak w ubiegłym roku przygotowałam się do rezygnacji z lalek, że cykałam foty na zapas. I jak to zwykle bywa (a bywa od 2018 r!) nadal nie mogę się pozbyć swoich skarbów, bo mam jeszcze wiele sesji w głowie 😓 Niemniej jednak widząc tempo mojej obróbki, nie dziwne że foty jesienne wpasowują się w konwencję dokładnie teraz 😁

      Na zdjęciach jest Christie z serii Heart Family Set Mom Mattel z 1987. Już jej nie mam, ale sesja na pamiątkę być musiała i tak oto owa niewiasta pozuje na tle ikejowskiego domku (tak, spod wiaty 😅) ubrana jak na Oktoberfest.

 

 




Wycieczka Vanem./ Dolls Van trip vol. 1

Wycieczka Vanem./ Dolls Van trip vol. 1

 

        To było czyste szaleństwo - ja i wózek zakupowy z Vanem w środku! Poranek w środku tygodnia i wycieczka do pobliskiego parku, gdzie miałam nadzieję na udane zdjecia. Pierwsze rozczarowanie gdy kręcą się porządkowi, którzy właśnie wtedy postanowili robić porządki z grządkami oraz spacerowicze z pasami, którzy powinni być już kilka godzin po spacerze! 

        Kilka razy wyciągam i chowam vana w obawie przed wścibskimi spojrzeniami postronnych. Cykam zaledwie kilka zdjęć w 3ch lokalizacjach i idę dalej w nadziei na znalezienie ustronnego miejsca. Wreszcie trafiam na znajomą ścieżkę za działkami i mogę w lekkim spokoju ustawić znaki drogowe i selfmade statyw, choć cały czas rozglądam się na boki, czy przypadkiem ktoś nie nadejdzie.

        Jeszcze raz ustawiam lalki i cykam ostatnie zdjęcia. Nareszcie pełna zadowolenia z kilku chwil wyrwanych tłumowi, triumfalnie wracam do domu, gdzie przeglądam zdjęcia z 2ch telefonów i wkurzam się, że towarzystwo lalkowe na połowie z nich jest obcięte o głowę.



➽➽➽➽➽➽➽➽➽➽➽➽➽➽➽


         Dziś chciałabym zaprezentować tylko pierwszą część wycieczki "modelków" - w składzie: Czajnik  (Tschaynick), Florence i 2 inne modelki z bezguścianowych wybiegów.😁 

         Na pierwszym planie zdezelowany Van, którego znalazłam ... wiadomo gdzie (oczywiście odpadło koło i drzwi od pasażera były ułamane, a poza tym szyba zżółkła, ale do zdjęć się nadał! Naklejki to moja robota, bo miało być hippisowsko 🚐)











        W drugiej części będą zdjęcia z postoju w drodze na lotnisko (wiadomo, modelki muszom lecieć na drugi koniec świata, tylko po to, by się dać sfotografować na innym niż miejscowy wybiegu!).



Figurkowe skarby z drugiej ręki.

Figurkowe skarby z drugiej ręki.

 
         Przyszła pora na podzielenie się kolejnymi znaleziskami figurowymi z cykl "spod wiaty". 
  
        Przyznam, że często mi oczy wychodzą z orbit, jak znajduję takie skarby. Te figurki chodzą w marketach po 20+ zł a ja mam je za free, bo dzieciakom przewraca się w doopach a ich rodzice wyrzucają zabawki, za które kiedyś płacili krocie!
 
         Nawet nie muszę się wysilać, ani grzebać w stercie śmieci, ani w kontenerach żeby trafiły w moje ręce. Zazwyczaj leżą hurtowo porozwalane pod kontenerem lub też w reklamówkach. Nie łatwo je przeoczyć jak lubisz się rozglądać na boki, kiedy spacerujesz ulubionym szlakiem miejskim.
 

Jak to mówią: "Zabawki leżą koło śmietnika, trzeba się tylko schylić żeby je podnieść!"

 
 

Psi Patrol (jeszcze nie cały zbiór)

 




Kookyloos



Lanard 2004



 

Różne (Hasbro)



Wall-e, Twozies (baby), Transformers i inne




Niedługo pojawią się nowe znaleziska spod wiaty. Stay Tuned!




Copyright © Besu-dolls and miniatures , Blogger