Boże Narodzenie 2025 w mini skali./ 1-12th scale doll Christmas with Blythe and Loni
Jestem wkurzona i załamana zarazem! Nici wyszły z moich ambitnych planów pożegnania tego lalkowego roku z przytupem! Miała być mega sesja świąteczna z udziałem 1/3 Bezupolis a wyszło...nic!
Nawet nie miałam szans się rozłożyć z całym Majdanem, choć przygotowałam doskonałą lokalizację, nie mówiąc o tym, że czas za szybko przeciekł mi przez palce! Gdy zobaczyłam pierwsze słodycze świąteczne w sklepach był październik! Mówię sobie- 'hej jeszcze cholera 2-mce do świąt'! Potem na fali wkurzających reklam "wiecznych wyprzedaży sprzętów RTV i AGD", stwierdzam - 'został jeszcze miesiąc'!
A potem? Potem poszło z górki! Został tydzień a ja nie wiedziałam czy brać się za kartki świąteczne (może zdążę komuś oddać na jakiś jarmark charytatywny?) czy robić miniatury piernikowe do jarmarku lalkowego? W końcu zostały 2 dni a ja załamana rzuciłam cholerną modelinę i z piernikowych miniatur praktycznie nic nie wyszło (potrzebuje mini silikonowych foremek, bo te z kalendarza adwentowego do niczego się nie nadają...no może do pianki, ale tej już nie miałam!).
Powstały tylko 2 nieudane pierniki-gwiazdki i świateczny pudding. Część z tych lepianek musi zaczekać aż znajdę czas i miejsce, by stworzyć tą wymarzoną sesję bożonarodzeniową. Kij z tym, że po świętach. Będzie co wrzucać w kolejne! Mam jeszcze kilka/naście zaległych sesji lalkowych z poprzednich 2 lat, więc w tym roku powinnam objawić już je wszystkie.
Kupiłam w KiK gotowe miniatury świąteczne i nie musiałam się męczyć z chatką z piernika 😅 Po latach lepienia mini żarcia doszłam do wniosku, że się do tego nie nadaję. Zawsze wydaje mi się, że jestem lepsza od tych co zaczynają, bo lepienie jak 6 latka mam za sobą, a okazuje się, że dość mocno przeceniam swoje umiejętności i do pięt nie dorastam swoim idolom.
Dziś na szybko zrobiłam świąteczną sesję lalkową w skali 1-12, bo akurat miałam takiego Mikołaja (ten większy razem z choinką czeka na "możliwości"). Ozdobiłam też odczepioną z jakiegoś stroika choinkę, łańcuchami z "drucików kreatywnych" (cleaner pipe) i bombkami z perełek przyczepianych do swetra. Trochę się namęczyłam z żywiącą, żeby je pokryć, bo niestety biała farba już z nich zeszła. Chałowo mi to wyszło, ale czego spodziewać się po zestawie dla dzieci i w dodatku z wyprzedaży?










Brak komentarzy:
Prześlij komentarz