Miniatury- modelinowe jedzenie dla lalek/Miniature polymer clay food for dolls
Wiem, że jestem nudna, ale w przypływie czasu i inspiracji zrobiłam "mnóstwo" deseczek z modelinowym jedzeniem. Dzisiaj kolejna porcja. Tradycyjnie są ciasta, ciasteczka, owoce i coś na ząb- kanapki! Herbatka robiona z "goracego kleju" - przy pomocy "hot glue gun "( bo w plastiku nie da się "ugotować" fimo!).
Minature food made of fimo polymer clay
Te publikowałam już wcześniej, ale fotki były nieostre!
A oto twórczość jesienna- dynie, dynie i jeszcze raz- ciasto dyniowe!
Tak na marginesie, to chciałam zgłosić deseczkę z ciastem dyniowym i "straszną dynią" na wyzwanie modelinowe ogłoszone na blogu modelinamojehobby.blogspot.com . Jakby nie patrzeć to jest żółty (kremowy) i czerwony- shabby deseczka, czerń raczej nie grafit (dyniowa twarz-Jack O'Lantern) i coś w rodzaju rdzawego (no może zbyt pomarańczawy, ale zawsze!). Zawsze warto spróbować!
A poza tym to chciałam pokazać parę przeszłych miniatur- walentynki za nami, ale jeszcze parę mc-y i będą nowe!
Cudne deseczki i pokłony dla artystki, mam za duże paluchy do miniatur, szczerze podziwiam precyzję zrobione. Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńDzięki za udział w wyzwaniu na MMH ! Zawsze trzeba próbować, masz zupełną rację! :-) Swoją drogą, ja też lubię miniaturki, świetnie rozwijają wyobraźnię, o ile nie zostaje się w jednym tylko temacie. :-)
OdpowiedzUsuńjedzenie nigdy nie jest nudne - zwłaszcza dla lal
OdpowiedzUsuńJadłabym <3 Tak bardzo <3 Tak wszystko <3
OdpowiedzUsuń