Kolejny repaint Josephine/Jo is back...doll repaint
Kolejny repaint, który skończyłam niedawno. Josephine już widzieliście Repaint Silky i Josephine.
Postanowiłam wreszcie wstawić jej włosy- wybór padł na tą samą "włóczkę" ze sznurka na bransoletki, co w przypadku Mirandy + błękitny warkoczyk z innej włóczki (niestety cieńszej i niefalującej!). Chciałam żeby Jo nie przypominała z rysów Pocahontas, która była ale Josephine Baker też nie chciała wyjść.
Jest więc z urody patrząc- mieszkanką krajów latynoamerykańskich (mam nadzieję!). Zaświtała mi tez myśl by zrobić z niej J.Lo ale się powstrzymałam- nie te rysy!
Josephine ooak doll- another repaint
Twoja Josephine onieśmiela!
OdpowiedzUsuńnieźle dawkujesz emocje - najpierw twarz,
potem skromniutkie popiersie - a w finale
cyganeria wprost z desek opery - cudo!
Dzięki.
OdpowiedzUsuńCieszę się że komuś (poza mną) się podoba! Co do "cyganerii" to kawałek materiału z koralikami- nawet nie miałam czasu jej ubrać!
Przypomina mi koreańską celebrytkę Gyuri. Bardzo fajnie wyszła :)
OdpowiedzUsuńOooo. wyszła przepięknie! Jakie przepastne oczyska! Wspaniała i pełna seksapilu :)
OdpowiedzUsuńpięknie! co to za włoczka na wllosy?!wyglada oblednie
OdpowiedzUsuńTa włóczka to "rozebrany" sznurek do robienia bransoletek- pełno takich bransoletek możesz zobaczyć w necie- często przyczepia się do nich charmsy.
UsuńMoja "włóczka" powstała z brązowego sznurka. Przykład "przed rozbabraniem" możesz znaleźć tu:
http://besu-design.blogspot.com/2014/12/nowe-stare-bransoletkiupcycling_25.html
patrz bransoletka 2ga ta z modelinowymi "darami lasu".