"... a kiedy dzień nadchodzi, dzień nadchodzi idziemy na jagody, na jagody...". Jagód jak na lekarstwo (zaledwie pół pojemnika), komarów jak
mrówków, słońce pali w plecy, smród mokradła, ale za to obcowanie z przyrodą... BEZCENNE! Na jagodowym szlaku towarzyszyła mi Kim, która przesiedziała w torbie, gdy ja naginałam kręgosłupik (vel. "krzyż"- jak to się często mówi, choć nie wiem dlaczego, bo jakby odciąć klatkę
żebrową i
miedniczkę to zostaje sam skrzywiony badyl!). Oczywiście później zagarnęła swoją działkę tłumacząc, że przecież pomagała mi-
mentalnie! Ach te lalki...
|
Znajdź żabę! |
|
Mam coś dla was! |
|
Zrobimy z nich ciasto jagodowe! |
CDN...
Jakie śliczne zdjęcia, normalnie jak bajkę się ogląda. Twoja ślicznotka ma słodkiego buziaka, niczym jagódka. Zdjęcie żabki też świetne. pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuń